Jak podaje Radio Swaboda, przez cały czas odbywania kary do Siuczyka, lidera ruchu Razem, nie dopuszczono adwokata. Matka działacza Halina Siuczyk mówiła niezależnym mediom, że obawia się o stan jego zdrowia.
Opozycjonista został zatrzymany 3 maja w związku z protestem, który odbył się w Mińsku w Święto Pracy. Uczestnicy tej nieuzgodnionej z władzami akcji, która zgromadziła kilkaset osób, domagali się m.in. pracy dla Białorusinów i odwołania tzw. dekretu o pasożytnictwie, wzywali także do dymisji władz i uwolnienia więźniów politycznych.
Przeciwko tzw. podatkowi od pasożytnictwa, który mają uiszczać osoby niepracujące i niezarejestrowane jako bezrobotne, Białorusini protestowali wielokrotnie. Fala ta praktycznie wygasła jednak po brutalnym rozpędzeniu przez milicję demonstracji z okazji Dnia Wolności 25 marca.
W trakcie protestu majowego milicja nie interweniowała, jednak jej aktywnych uczestników zatrzymano w następnych dniach.
Oprócz Siuczyka na karę aresztu zostali skazani inni opozycjoniści, m.in. Pawał Siewiaryniec i Maksim Winiarski, kilkoro innych uczestników ukarano grzywnami.