Mun wydał stosowne polecenia resortowi oświaty, podkreślając, że nauczanie historii nie powinno być upolitycznione.
Wielu historyków i nauczycieli sprzeciwiało się planowanemu przez Park wprowadzeniu redagowanych przez rząd podręczników historii do szkół średnich i wyższych, postrzegając w tym próbę "wybielenia" brutalnych dyktatur, które poprzedzały dokonaną w latach 80. transformację demokratyczną w Korei Południowej. Ojciec Park, generał Park Czung Hi, sprawował w Korei Południowej władzę przez 18 lat - najpierw jako wojskowy dyktator, a następnie autokratyczny prezydent, zamordowany w 1979 roku przez dowódcę jego własnych służb specjalnych.
Park twierdziła, że dotychczasowe podręczniki historii są zbyt lewicowe i faworyzują poglądy życzliwe wobec Korei Północnej.
Silny opór wobec planu Park zmusił jej rząd do przesunięcia terminu prowadzenia państwowych podręczników historii z 2017 r. na 2018 r. Resort oświaty, który początkowo zapowiadał, że szkoły będą musiały korzystać z tych państwowych podręczników, w styczniu złagodził stanowisko, zapowiadając, że po 2018 r. szkołom wolno będzie korzystać również z podręczników prywatnych wydawców.
Zmiana stanowiska resortu nastąpiła w czasie, kiedy w Korei Południowej narastało oburzenie opinii publicznej z powodowane skandalem korupcyjnym, w który zamieszana była Park.
Agencja Associated Press zwraca uwagę, że ojciec obalonej w marcu br. i aresztowanej Park wprowadził w 1974 r. państwowe podręczniki historii; dwa lata wcześniej ogłosił stan wyjątkowy, reagując na nasilające się protesty studenckie i przeforsował nową konstytucję, zapewniającą mu de facto dożywotnią prezydenturę.
Dopiero we wczesnych latach 2000. w Korei Południowej zaczęto liberalizować podejście do podręczników historii. Od 2011 r. wszystkie te podręczniki dla szkół średnich i wyższych pochodzą już od prywatnych wydawców. Obecna decyzja prezydenta Muna oznacza, że stan ten zostanie utrzymany.