Rosja może wykorzystać planowane na wrzesień manewry Zapad-2017 do przerzucenia na stałe tysięcy żołnierzy na Białoruś, co miałoby być ostrzeżeniem dla NATO - oświadczył w czwartek estoński minister obrony Margus Tsahkna w rozmowie z agencją Reutera.

Tsahkna, przed spotkaniem ministrów obrony państw Unii Europejskiej na Malcie, powiedział, że słowa te opiera na sugestiach służb wywiadowczych Estonii i innych państw NATO. Wspomniał również o oficjalnych planach Rosji, która przewiduje przegrupowanie wojsk na Białoruś z użyciem ok. 4 tys. wagonów kolejowych.

"Dla rosyjskich oddziałów jadących na Białoruś bilet jest w jedną stronę - powiedział Reuterowi. - To nie jest moja osobista opinia; bardzo głęboko analizujemy to, jak Rosja przygotowuje manewry Zapad".

O zamiarze przeprowadzenia ćwiczeń Zapad-2017 Rosja poinformowała we wrześniu 2016 roku, ale nie ujawniła, ilu żołnierzy ma w nich wziąć udział. Reuters podkreśla, że Tsahkna mówił o "tysiącach" żołnierzy.

W zeszłym tygodniu prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zdecydowanie odrzucił sugestie, że Rosja może wykorzystać manewry Zapad-2017, by "wprowadzić wojska i je pozostawić" na Białorusi. Takie tezy są głoszone po to, żeby "rozerwać naszą jedność z Rosją" - ocenił.

Wspólne ćwiczenia Rosji i Białorusi Zapad odbywają się na przemian na terytorium jednego z państw. Według rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu "w pracach nad koncepcją i scenariuszem ćwiczeń (Zapad-2017) zostanie uwzględniona sytuacja związana ze zwiększeniem aktywności NATO w pobliżu granic Państwa Związkowego".