W sądach w całym kraju odbyły się zebrania sędziów, na których omawiano ministerialne plany reformy sądownictwa i związane z nimi kwestie funkcjonowania samorządu sędziowskiego. Według danych resortu sprawiedliwości, zebrania zwołano w 283 sądach.

Idea zebrań sędziów pojawiła się w drugiej połowie marca podczas posiedzenia w Warszawie przedstawicieli sędziów sądów apelacyjnych oraz sędziów z okręgów z całego kraju. Debatowano wówczas o rządowych planach zmian przepisów o Krajowej Radzie Sądownictwa i Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. W przyjętej w marcu uchwale przedstawiciele sędziów podkreślili, że oba projekty "zmierzają do upolitycznienia sądów i naruszenia ich niezależności".

W innej z podjętych wówczas uchwał zwrócono się zaś o "utworzenie forum współpracy przedstawicieli samorządu sędziowskiego". Przedstawiciele sędziów do uczestnictwa w pracach tego forum zostali wybrani podczas czwartkowych zebrań. Jednocześnie wybrano sędziów odpowiedzialnych za kontakty z mediami.

Sędziowie otrzymali też do wypełnienia specjalne ankiety. Znalazły się w nich m.in. pytania, jak odnoszą się oni do zmian dotyczących KRS, kto według nich powinien sprawować nadzór administracyjny nad sądami i czy są za przeprowadzeniem akcji protestacyjnej. Jedno z pytań dotyczyło też postępowań dyscyplinarnych - czy powinny toczyć się w wyodrębnionej Izbie Dyscyplinarnej SN, czy też powinno się wprowadzić inne rozwiązania.

"Z informacji, które dotarły do Ministerstwa Sprawiedliwości, wynika, że zebrania zwołano w 283 sądach" - poinformował PAP rzecznik prasowy resortu Sebastian Kaleta. Wszystkich sądów powszechnych jest w Polsce ponad 350.

Jednocześnie MS poinformowało, że w 53 sądach zarządzono obowiązkowe stawiennictwo na zebraniach. "Wykaz opracowany został na podstawie informacji przekazanych przez prezesów sądów apelacyjnych. Nie są to jednak informacje pełne, bowiem do znacznej części informacji nie dołączono kopii zarządzeń o zwołaniu zebrań" - zaznaczył Kaleta. Wśród tych 53 sądów znalazły się dwa apelacyjne - w Katowicach i Szczecinie - oraz siedem okręgowych.

Rzecznik KRS Waldemar Żurek zapewnił PAP, że w zebraniach sędziowie mogli uczestniczyć dobrowolnie. "Kto to mógł i kto chciał, to przychodził. Tak jest zawsze" - powiedział. Przyznał, że w informacjach o zebraniach mogła znaleźć się formuła o obowiązkowej obecności, ale - jak wyjaśnił - wynikało to z ustawy o ustroju sądów. "Za brak obecności na takich zebraniach nie ma sankcji, nigdy nie stosowano sankcji. W tym przypadku nie było też żadnej agitacji. Ci sędziowie, którzy chcieli, przyszli" - powiedział.

W większości sądów zebrania odbyły się w południe i zakończyły po ok. 30 minutach. Zebranie sędziów Sądu Okręgowego w Warszawie odbyło się o godz. 16. Rzeczniczka warszawskiego sądu okręgowego sędzia Anna Ptaszek wyjaśniła, że stołeczny SO mieści się w różnych lokalizacjach i "dojazd na zebranie zwołane w południe mógłby zająć sędziom znacznie więcej czasu i tym samym spowodować dezorganizację pracy sądów".

Rzecznicy sądów zapewniali, że zebrania nie spowodowały odraczania spraw. W sądach nie wszyscy sędziowie zdecydowali się na przerwę w rozprawach; ci którzy to zrobili, poinformowali strony o przyczynach takiej decyzji, a po zebraniach - jak informowali rzecznicy - wracali na sale rozpraw.

Sędziowie, którzy uczestniczyli w zebraniach mówili, że są "zaniepokojeni wprowadzaną reformą". "Możemy spodziewać się nadmiernej ingerencji władzy wykonawczej w działanie władzy sądowniczej; na te kwestie zwracają uwagę i legislatorzy sejmowi, szereg organizacji pozarządowych oraz autorytetów prawniczych. Te kwestie – o czym wiemy – niepokoją również pana prezydenta (szef prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski kilka dni temu poinformował, że prezydent Andrzej Duda ma wątpliwości ws. projektu o KRS – PAP)" - powiedziała sędzia Ptaszek.

W wielu miastach odbywały się też pikiety przed sądami. Manifestację przed Sądem Okręgowym w Katowicach zorganizowało kilkudziesięciu przedstawicieli KOD. Ich zdaniem, proponowane przez PiS zmiany w wymiarze sprawiedliwości oznaczają podporządkowanie sądów politykom. "Niezależne sądownictwo, trójpodział władzy, Trybunał Konstytucyjny – to były główne postulaty pierwszego krajowego zjazdu Solidarności (...). PiS nie szanuje dorobku Lecha Kaczyńskiego, bo to przecież Lech Kaczyński pracował nad tym, żeby był trójpodział władzy, przy Okrągłym Stole wypracowywał dzisiejszy kształt sądownictwa" - powiedziała PAP Barbara Czyż - opozycjonistka z czasów PRL, internowana w stanie wojennym, posłanka na Sejm I kadencji, a obecnie działaczka KOD.

Kilkadziesiąt metrów od manifestacji KOD-u demonstrowało kilku przedstawicieli Konfederacji Polski Niepodległej–Niezłomni Adama Słomki, według których wymiar sprawiedliwości wymaga prawdziwej rewolucji, a zmiany proponowane przez PiS są zbyt płytkie.

Także w Białymstoku ok. 20-30 osób wzięło udział w pikiecie zorganizowanej "w obronie niezależności sędziów" przez KOD. Akcja miała miejsce przed budynkiem miejscowego sądu okręgowego. W tym czasie prawie wszyscy sędziowie tego sądu nie orzekali i wzięli udział w 45-minutowym zebraniu. Tylko w niektórych salach, tam, gdzie z różnych względów postępowania nie można było przerwać, trwały rozprawy. (PAP)