Co powiedzieć o jakości państwa i jego władzy, kiedy ginie prezydent, posłowie, senatorowie, co powiedzieć o bezpieczeństwie obywateli w państwie tak rządzonym - mówił prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości w 7. rocznicę katastrofy smoleńskiej.

Prezydent powiedział, że państwo jest po to, by "służyć obywatelom, by bronić obywateli, by realizować ich interesy, z których jednym z najważniejszych jest bezpieczeństwo i sprawiedliwość".

"I co powiedzieć o bezpieczeństwie obywateli w państwie, które jest tak rządzone, że giną najważniejsze osoby, co powiedzieć o jakości państwa i jego władzy, kiedy ginie prezydent Rzeczypospolitej, kiedy giną posłowie, senatorowie ze wszystkim stron sceny politycznej, tylko dlatego, że chcieli służyć Rzeczypospolitej. Tylko dlatego, że uważali, że jest ich obowiązkiem, niezależnie od bieżących poglądów i sporów ideologicznych, oddać hołd polskim oficerom, żołnierzom zamordowanym ludobójczo w Katyniu wtedy bezbronnym, ufającym w międzynarodowe konwencje, w to, że będą one przestrzegane" - mówił Duda.

Prezydent podkreślił, ci, którzy zginęli 10 kwietnia w katastrofie smoleńskiej pojechali służyć Rzeczypospolitej. "Tego nikt nie poddaje w wątpliwość, to jest napisane, dziś jeszcze raz to czytałem na pomniku na warszawskim Powązkach: +zginęli w służbie Rzeczypospolitej+" - powiedział Duda.

"Na usta ciśnie się to słowo: a gdzież jest sprawiedliwość, nie tylko pojmowana jako rzetelne wyjaśnienie przyczyn tragedii smoleńskiej, nie tylko pojmowana jako elementarna uczciwość wobec rodzin tych, co zginęli, ich prawa do rzetelnej informacji, ich prawa do rzetelnego śledztwa w sprawie śmierci ich najbliższych, ich prawa do elementarnego szacunku" - mówił prezydent

"Ale to także oczywiście kwestia sprawiedliwości w znaczeniu tym, jakim powinien zająć się wymiar sprawiedliwości i organy ścigania i państwowe służby, żeby ustalić kto zaniechał, dlaczego doszło do tragedii, dlaczego samolot się rozbił" - powiedział Duda