Propaganda smoleńska nie może być realizowana bez zgody Polaków za ich pieniądze; to sytuacja skandaliczna - tak politycy PO skomentowali medialne doniesienia ws. budowy pomnika ofiar katastrofy w siedzibie Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych.

W czwartek "Fakt" poinformował, że dotarł do planów Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych (PWPW), która chce postawić w swojej siedzibie pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Według informacji dziennika na pomnik i przebudowę holu w tym celu wydane zostanie 500 tys. zł.

"Po apelu poległych, po obowiązkowych asystach na miesięcznicach smoleńskich, przyszedł czas na wydawanie pieniędzy polskich podatników na propagandę smoleńską, która zostaje realizowana przez spółki Skarbu Państwa" - powiedział na konferencji w Sejmie poseł PO Mariusz Witczak. "Przypomnę, że szefem tej instytucji (PWPW) jest bliski współpracownik Antoniego Macierewicza" - dodał.

"Polityka, propaganda smoleńska nie może być realizowana bez zgody Polaków za ich pieniądze" - zaznaczył. Według polityka Platformy jest to sytuacja "skandaliczna", która działa "szkodliwe" na funkcjonowanie spółki.

"Nie mamy wątpliwości, że minister właściwy - w tym przypadku (wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz) Morawiecki - powinien bardzo twardo reagować" - ocenił Witczak.

Poseł PO Andrzej Halicki stwierdził, że minister obrony Antoni Macierewicz "cieszy się dziwnym statusem", dlatego że - jak wskazał - jego "zainteresowania idą w stronę daleką od armii". Często - jak wyliczał polityk - szef MON patronuje różnym uroczystościom, stawianiu świętych figur, czy też budowaniu pomników.

"Rozbraja polską armię, a jednocześnie aktywny jest tam, gdzie aktywny być nie powinien" - zaznaczył Halicki.

Zwrócił się do Morawieckiego, żeby "zdyscyplinował" swoich podwładnych i nie pozwalał na "szastanie publicznym groszem". "Apel do Prawa i Sprawiedliwości, żeby Antoni Macierewicz zajął się tym, co powinien robić przede wszystkim, czyli budowaniem bezpieczeństwa Polski" - dodał poseł Platformy.

10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. (PAP)