Rodzice przeciwni obowiązkowym szczepieniom i stowarzyszenie "Stop NOP" złożyli petycję do wojewody wielkopolskiego. Domagają się, by ten zaprzestał nakładania kar za odmowę szczepienia dzieci. Podczas pikiety opowiadali o powikłaniach poszczepiennych.

Rodzice przeciwni obowiązkowym szczepieniom dzieci wzywali w środę przed Wielkopolskim Urzędem Wojewódzkim do "przestrzegania konstytucji, praw pacjenta i praw człowieka oraz zaprzestania nakładania na rodziców uciążliwych grzywien w celu przymuszenia ich do szczepienia zdrowych dzieci". Ich zdaniem, grzywny nakładane przez wojewodę to "czynność bezprawna w rozumieniu przepisów krajowych i międzynarodowych".

Podczas manifestacji zabrała głos m.in. Julita Witkowska. Opowiadała, że jej obie córki po szczepionkach miały m.in. powiększone węzły chłonne, przewlekłe i nawracające zapalenia oskrzeli, zapalenia gardła, biegunki, gorączki i zapaść gorączkową. Dodała, że za to, że nie chce więcej patrzeć na cierpienie swoich dzieci, nałożono na nią 16 kar, na kwotę ponad 5,6 tys. zł.

Inna protestująca, Alicja Sosnowska, mówiła, że po powikłaniach u drugiego z jej dzieci, najmłodszej córki już nie zaszczepiła. "Dopiero później to do mnie dotarło, że kiedy u zdrowego, czteromiesięcznego niemowlęcia karmionego piersią nagle pojawia się w tym samym czasie i zapalenie opon mózgowych, i zapalenie wątroby, to nie są to błahe choroby i przypadki. Rodzice muszą mieć wybór i muszą być świadomi tych powikłań" - powiedziała.

Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach "Stop NOP" (NOP - niepożądane objawy poszczepienne - PAP) Przemysław Cuske podkreślił, że "w 16 krajach Europy Zachodniej" szczepienia są dobrowolne. Jak dodał, nakładane przez wojewodę kary finansowe na rodziców rujnują często domowe budżety. "W mediach mówi się, że są to kary rzędu 200, 300 zł, a w praktyce wygląda to tak, że rodzice otrzymują grzywny w wysokości kilku, nawet 5 tys. zł na jedno dziecko, na każdego z rodziców osobno. W przypadku rodziców mających trójkę dzieci grzywny sięgają nawet 30 tys. zł" - podkreślił Cuske.

"Jestem przekonany, że prawo zostanie zmienione, ponieważ nie można ukrywać, że po szczepieniach się nic nie dzieje (...) i nie można traktować rodziców dzieci z powikłaniami poszczepiennymi jako niezrównoważonych emocjonalnie. Takich rodzin jest coraz więcej i coraz więcej z nich zaczyna badać na własną rękę zbieżność utraty zdrowia u ich dzieci z wcześniejszymi szczepieniami" - dodał.

Jak mówiła wiceprezeska "Stop NOP" Justyna Socha, stowarzyszenie walczy o przekazywanie rodzicom pełnych informacji o powikłaniach poszczepiennych i pozostawienia im wolności wyboru w kwestii szczepień bądź ich zaniechania.

"Chcemy, żeby traktowano rodziców jak partnerów, żeby lekarze przestali udawać, że nie występują powikłania poszczepienne. Chcemy także, żeby inspekcja sanitarna nie ingerowała w zgłoszenia niepożądanych odczynów poszczepiennych, bo to nie pozwala ocenić, ile powikłań poszczepiennych dotyka polskie dzieci" - mówiła. Dodała, że poza karami finansowymi rodzice są również często poniżani i szkalowani np. w przychodniach.

4 kwietnia przedstawiciele rodziców i stowarzyszenia mają się spotkać ws. petycji z dyrektorem Wydziału Polityki Społecznej i Zdrowia Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu.

W środę w poznańskim sądzie okręgowym odbyło się także posiedzenie w sprawie zażalenia pediatry, specjalisty w dziedzinie szczepień dr. Pawła Grzesiowskiego na umorzenie sprawy o ukaranie Justyny Sochy ze "Stop NOP" za petycję "Stop lobbystom koncernów farmaceutycznych w administracji publicznej". Sprawa została skierowana do ponownego rozpatrzenia przez sąd.

Socha zapowiedziała, że 3 czerwca w Warszawie odbędzie się ogólnopolski protest rodziców przeciwko obowiązkowi szczepień.

Zgodnie z ustawą o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, a także z rozporządzeniami w sprawie obowiązkowych szczepień ochronnych, rodzice, którzy nie zaszczepią dziecka w terminie, otrzymują upomnienie z wezwaniem do zaszczepienia dziecka w ciągu 7 dni.

Gdy rodzice nie reagują, wówczas można nałożyć na nich grzywnę. Ustawa o postępowaniu egzekucyjnym dopuszcza jednorazowo grzywnę w maksymalnej wysokości 10 tys. zł; może ona być nakładana wielokrotnie, ale łączna ich suma grzywien nie może przekroczyć 50 tys. zł.

Od jesieni 2014 roku kary nakłada wojewoda na wniosek inspekcji sanitarnej. Rodzic może złożyć zażalenie do ministra zdrowia; jeżeli minister nie uchyli decyzji, rodzic może się jeszcze odwołać do sądu administracyjnego.

Anna Jowsa (PAP)