Departament Stanu USA skrytykował w poniedziałek Radę Praw Człowieka ONZ za "długoletnie uprzedzenia wobec Izraela" oraz poinformował, że Stany Zjednoczone bojkotują punkt obrad Rady dotyczący Izraela i palestyńskich terytoriach okupowanych.

Rzecznik Departamentu Stanu Mark Toner podkreślił, że temat Izraela i palestyńskich terytoriów jest jedynym, który widnieje w porządku obrad każdej sesji. Kwestia ta jest stałym punktem (nr 7) agendy sesji Rady, w związku z czym temat jest omawiany przez to gremium trzy razy do roku.

W oświadczeniu, wydanym podczas dyskusji w Radzie Praw Człowieka, Departament Stanu poinformował, że "USA będą głosować przeciw każdej rezolucji opracowanej w ramach 7. punktu porządku obrad oraz zachęcają inne państwa, by uczyniły to samo".

AFP zaznacza, że Izrael oraz jego główny sojusznik USA wielokrotnie sprzeciwiały się takiemu "stronniczemu porządkowi obrad" i bojkotowały dyskusje.

Agencja AFP przypomina, że także Unia Europejska oceniała, że stały punkt sesji Rady dotyczący Izraela nie jest konieczny oraz wyrażała zaniepokojenie faktem, iż rola specjalnego sprawozdawcy ONZ z palestyńskich terytoriów okupowanych ogranicza się do "badania naruszeń popełnianych przez Izrael".

Również w poniedziałek biuro sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa przedstawiło raport roczny dotyczący palestyńskich terytoriów, w którym uznano, że dochodzi tam "do stałych naruszeń praw człowieka popełnianych przez wszystkie strony" konfliktu.

W piątek dymisję złożyła sekretarz wykonawcza ONZ-owskiej Komisji Ekonomicznej i Społecznej do spraw Azji Zachodniej Rima Khalaf. Komisja ta w zeszłym tygodniu opublikowała raport zawierający oskarżenie, iż Izrael stosuje metody "apartheidu" wobec Palestyńczyków. Doprowadziło to do starcia z sekretarzem generalnym ONZ, który uznał, że publikacja raportu nie była uzgodniona z centralą w Nowym Jorku. Jak wyjaśniał rzecznik sekretarza Stephane Dujarric, "nie chodziło o treść, lecz o sposób procedowania". (PAP)

ulb/ kar/