Zawsze jesteśmy chętni do rozmów; na pewno ustalimy jakiś dogodny termin - tak prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się do zaproszenia na spotkanie ws. wniosku o wotum nieufności wobec rządu, jakie w poniedziałek wysłał do klubów opozycyjnych szef klubu PO.

PO zaprezentowała w piątek w Sejmie wniosek o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Beaty Szydło. Kandydatem Platformy na nowego premiera jest lider partii Grzegorz Schetyna. Wniosek ma zostać złożony w Sejmie w tym tygodniu.

W poniedziałek poseł PO Marcin Kierwiński poinformował, że liderzy partii opozycyjnych zostali zaproszeni przez szefa Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Sławomira Neumanna na spotkanie ws. wniosku o wotum nieufności wobec rządu Beaty Szydło. Spotkanie miałoby się odbyć we wtorek.

Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej w Sejmie potwierdził, że PSL otrzymało zarówno wniosek o wotum nieufności, jak i zaproszenie na spotkanie w tej sprawie. "Zawsze jesteśmy chętni do rozmów, więc na pewno jakiś dogodny termin sobie ustalimy" - zadeklarował lider PSL.

Dopytywany o to, jaki stosunek ma PSL do wniosku złożonego przez PO odparł, że Stronnictwo "nie ma powodu, żeby popierać ten rząd". "Szczególnie szkodliwe decyzje podejmuje minister (środowiska Jan) Szyszko. Ministra (rolnictwa Krzysztofa) Jurgiela tak naprawdę nie ma i nie panuje nad tym, co się dzieje w polskim rolnictwie i na polskiej wsi. (...) Czy propozycje ministra (zdrowia Konstantego) Radziwiłła, które wydłużają kolejki i spowodują utrudnienie dostępu pacjentów do lekarza, do pielęgniarki, a personelowi medycznemu utrudnią życie" - argumentował Kosiniak-Kamysz.

Poinformował, że w środę klub PSL będzie omawiał wniosek Platformy. "W środę rano mamy posiedzenie klubu, na którym będziemy omawiać ten wniosek i będziemy podejmować decyzje" - mówił.

W ocenie Kosiniaka-Kamysza, "otwarte pozostaje pytanie", czy sposób złożenia wniosku przez PO był "zręczny". "Można się dopatrywać pewnych błędów w sztuce politycznej w tym wypadku" - stwierdził. Dodał, że kandydatura Grzegorza Schetyny na premiera nie jest "aż tak istotna". "Ważniejszy jest sprzeciw wobec dewastacji fundamentów państwa polskiego, a taka dewastacja dzisiaj ma miejsce" - powiedział.