Mam nadzieję, że PiS opamięta się ws. zmian w ustroju Warszawy - mówiła w czwartek prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Poinformowała, że do tej pory miasto wydało 280 tys. zł na kampanię informacyjną ws. referendum dot. ustroju Warszawy.

Na początku lutego Rada Warszawy podjęła uchwałę ws. zarządzenia na 26 marca referendum - była to reakcja na projekt ustawy autorstwa PiS przewidujący m.in., że miasto stołeczne Warszawa stałoby się metropolitalną jednostką samorządu terytorialnego, która objęłaby ponad 30 gmin.

W poniedziałek rzecznik wojewody mazowieckiego Ewa Filipowicz poinformowała, że wojewoda mazowiecki Zdzisław Spiera wysłał pismo do stołecznego ratusza o wszczęciu postępowania nadzorczego dot. uchwały o zarządzeniu referendum w stolicy. Decyzja o zgodności z prawem tej uchwały zapadnie do 9 marca. Filipowicz zaznaczyła, że w piśmie nie ma mowy o wstrzymaniu kampanii referendalnej, a o wstrzymaniu wykonania uchwały. Według niej "to już jest kwestia samorządu, jakie podejmie kroki".

Prezydent Warszawy pytana czy uważa, że PiS wycofa się ze swoich zmian w ustroju Warszawy odpowiedziała, że PiS "rwie się do władzy i chce przejąć wszystko". "Ten amok w zdobyciu coraz większej władzy spowoduje to, że mogą zrobić wszystko, ale mam nadzieję, że się opamiętają" - podkreśliła.

Pytana, czy odbędzie się referendum odpowiedziała "nie wiem". "Słyszałam, że były robione badania i że byłaby duża frekwencja, referendum byłoby ważne, w związku z tym od razu pan wojewoda, który na początku mówił, że nie ma problemu z referendum zawiesił je, żebyśmy nie robili kampanii, bo być może byłaby bardzo duża frekwencja" - zauważyła prezydent.

Dopytywana o prowadzoną już kampanię referendalną odparła, że od czasu podjęcia uchwały przez Radę Warszawy kampania była prowadzona zgodnie z przepisami. Zaznaczyła, że do tej pory na kampanię miasto przeznaczyło 280 tys. zł.