PiS chciałoby się pozbyć niezależnego prezesa Sądu Najwyższego i powołać w to miejsce osobę podległą politycznie decyzjom Jarosława Kaczyńskiego - uważa rzecznik PO Jan Grabiec. To jest bolszewicki sposób prowadzenia polityki, który nie ma nic wspólnego z zasadami państwa prawa - ocenił.



Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk poinformował w czwartek, że grupa parlamentarzystów jego ugrupowania wystąpiła do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie zgodności przepisów, na podstawie których została powołana na funkcję pierwsza prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf.

Podczas konferencji prasowej w Sejmie rzecznik Platformy Jan Grabiec ocenił, że chodzi o „typowe działanie polityczne”. „PiS chciałaby się pozbyć niezależnego prezesa SN i powołać w to miejsce osobę podległą politycznie decyzjom Jarosława Kaczyńskiego" - podkreślił.

Podczas późniejszego briefingu w Katowicach wiceszef PO Borys Budka uznał, że „nie bez przyczyny” wniosek posłów PiS trafia do TK w chwili, gdy pierwsza prezes SN „mocno pokazuje, w jakich gałęziach PiS narusza polską Konstytucję, jak ważna jest niezależność sądów w zderzeniu z państwem, które zawłaszcza kolejne elementy życia publicznego”.

„Pani prezes została potraktowana jako cel ataku, ale również jako przykład dla innych sędziów, aby w przyszłości nie podważali tego, co będą robić rządzący” - mówił Budka. Jego zdaniem, wniosek posłów PiS znajdzie teraz szybkie rozstrzygnięcie w TK, który jest obecnie Trybunałem „wyłącznie z nazwy”.

Wiceszef Platformy akcentował, że „PiS zaplanował to wszystko właśnie na takie okoliczności”. „Jeżeli ktokolwiek będzie miał inne zdanie, niż pan poseł Kaczyński, może się okazać, że posłowie PiS będą próbowali podważyć np. jego wybór” - zaznaczył Budka. Przypomniał, że np. marszałek Sejmu wybierany jest nie na podstawie ustawy, lecz Regulaminu Sejmu.

Również Grabiec ocenił, że "na drodze politycznej strategii PiS stoi niezależny Sąd Najwyższy i niezależni sędziowie, reprezentujący poszczególne szczeble samorządu". Jak podkreślił, "po zamachu na Trybunał Konstytucyjny, po podporządkowaniu TK polityce PiS-u, niezależny Sąd Najwyższy jest najważniejszą zaporą chroniącą polski system sądownictwa od wpływów politycznych".

Grabiec zapewnił, że Platforma nie może się zgodzić na politykę PiS wobec Sądu Najwyższego. "Z całą pewnością będziemy tu wykorzystywać wszystkie środki parlamentarne, aby udowodnić, że jest to działanie nie mające nic wspólnego z państwem prawa" - zadeklarował rzecznik PO.

"Nie ulega wątpliwości - o tym mówią wszyscy prawnicy - że procedury związane z wyborem prezesa Sądu Najwyższego są zgodne z prawem" - podkreślił Grabiec. Jak dodał, wniosek posłów PO jest "kompletnie pozbawiony podstaw prawnych", a jego jedynym celem jest polityczny atak na niezależnego prezesa Sądu Najwyższego.

Także według Budki wniosek posłów PiS „należy ocenić tak naprawdę jako nie tylko coś kompromitującego polityków, ale również prawników – tam nie ma za grosz logiki”. Przypomniał, że wielokrotnie posłowie PiS podkreślali, że TK nie może badać uchwał indywidualnych.

„PiS nie cofnie się przed niczym, aby zdemolować polski wymiar sprawiedliwości i upolitycznić go tak, aby niezawisłość sędziowska i niezależność sądów przeszły do historii” - przekonywał wiceprzewodniczący Platformy.

Poseł PO Marek Wójcik w Katowicach przypominał, że procedury związane z wyborem prezesa SN obowiązują od 15 lat i „przez ten czas nie były przez nikogo podważane”.

Wójcik uznał, że „w bardzo podobny sposób rozpoczął się atak na TK”. „Na początku tej kadencji Prawo i Sprawiedliwości postanowiło wygasić mandaty sędziów TK wybranych w poprzedniej kadencji. Dziś mamy wrażenie, że podobną metodę stosuje się w przypadku SN” - zasygnalizował.

Poseł PO Cezary Tomczyk w czwartek zadeklarował, że Platforma po zdobyciu władzy "przywróci ład konstytucyjny" w Polsce.