Prezydent Niemiec Joachim Gauck ostro skrytykował we wtorek podczas spotkania z dziennikarzami zagranicznymi w Berlinie aresztowanie przez władze Turcji korespondenta niemieckiego dziennika "Die Welt"; zapewnił, że Niemcy będą zawsze broniły wolności mediów.

"Nie możemy zrozumieć, czemu służy ten atak na wolność prasy. Nie pojmujemy tego" - powiedział Gauck na pożegnalnym spotkaniu z przedstawicielami zagranicznych mediów akredytowanymi w Berlinie. Kadencja Gaucka upływa 18 marca. Na stanowisku prezydenta zastąpi go wybrany 12 lutego Frank-Walter Steinmeier.

"To, co obecnie dzieje się w Turcji, budzi poważne wątpliwości, czy Turcja zamierza pozostać państwem prawa" - zaznaczył prezydent, dodając, że "bardzo się obawia". "Każdy rząd w Niemczech, i oczywiście także każdy prezydent będzie adwokatem wolnych mediów" - zapewnił Gauck.

W poniedziałek sąd w Stambule zatwierdził areszt śledczy wobec zatrzymanego w połowie lutego w Stambule korespondenta dziennika "Die Welt" w Turcji Deniza Yucela. Za uzasadnione sąd uznał oba stawiane 43-letniemu Yucelowi zarzuty - propagandy terrorystycznej i podżegania do działalności wywrotowej

Decyzja strony tureckiej wywołała oburzenie w Niemczech. Szef MSZ Niemiec Sigmar Gabriel oświadczył, że relacje niemiecko-tureckie znalazły się w obliczu "jednego z najpoważniejszych kryzysów w historii współczesnej". Gabriel wezwał na rozmowę do MSZ ambasadora Turcji. W Berlinie i kilku innych miastach Niemiec demonstrowali zwolennicy Yucela.

Zwolnienia dziennikarza domaga się też kandydat SPD na kanclerza Martin Schulz. "Deniz Yucel musi wyjść na wolność, podobnie jak inni aresztowani na podstawie wątpliwych dowodów dziennikarze" - powiedział polityk SPD.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)