Turecki sztab generalny przedstawił dowództwu naczelnemu sił zbrojnych USA plan poprowadzenia ofensywy przeciwko bastionowi Państwa Islamskiego (IS) w Syrii, miasto ar-Rakka, przez środek terytorium, kontrolowanego przez Kurdów, co rozbiłoby je na dwie części.

Turecki dziennik "Hurriyet" napisał w sobotę, że poprzedniego dnia w bazie wojskowej Incirlik na południu Turcji spotkali się w tej sprawie szef tureckiego Sztabu Generalnego Hulusi Akar i jego amerykański odpowiednik Joseph Dunford.

Jak oświadczył w ubiegłą niedzielę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, zdobycie Rakki, "stolicy" Państwa Islamskiego (IS), stanowi ostateczny cel operacji wojskowej, którą wojska tureckie rozpoczęły w sierpniu ubiegłego roku w północno-wschodniej Syrii.

Natarcie poprowadzone przez tereny, które kontrolują Kurdowie, wyjątkowo skuteczni w walkach z siłami dżihadystów, skróciłoby o połowę, ze 170 do 85 km drogę, jaką mają do pokonania wojska tureckie ze swych obecnych pozycji wyjściowych.

Plan Akara przewiduje otwarcie przez te tereny "korytarza" o szerokości 20 km dla wojsk tureckich. Ich przejście tym korytarzem wymagałoby jednak zgody dowództwa kurdyjskich Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG), kontrolujących pas o szerokości 50 km.

Ankara uważa milicję YPG za terrorystów.

Plan tureckiego Sztabu Generalnego prawdopodobnie będzie jednym z tematów zapowiadanej rozmowy prezydentów Turcji i USA, Erdogana i Donalda Trumpa. (PAP)