Gdyby Rosja nie wypełniała postanowień traktatu INF, który przewidywał likwidację pocisków rakietowych średniego i krótszego zasięgu, budziłoby to poważne zaniepokojenie NATO - oświadczył w środę sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg.

"New York Times", powołując się na źródła w administracji USA, napisał we wtorek, że Rosja, mimo protestów USA, w tajemnicy rozmieściła pociski manewrujące, naruszając traktat INF z 1987 r., który przewidywał całkowitą likwidację rakiet średniego zasięgu USA i ZSRR.

Stoltenberg na konferencji prasowej w kwaterze głównej NATO w Brukseli, pytany o te doniesienia, powiedział, że nie chce się odnosić do informacji wywiadowczych. "Mogę natomiast powiedzieć, że za każdym razem, kiedy Rosja nie wypełniałaby postanowień traktatu INF, budziłoby to poważne zaniepokojenie Sojuszu" - oznajmił sekretarz generalny NATO.

Wskazał, że traktat INF jest bardzo ważny, ponieważ wyeliminował całą kategorię nuklearnego uzbrojenia, które zagrażało Europie i sojusznikom z NATO do końca lat 80. XX w. "Wypełnianie postanowień porozumień ograniczających zbrojenia jest bardzo ważne, szczególnie jeśli chodzi o traktaty dotyczące uzbrojenia nuklearnego. W związku z tym każde niewypełnianie postanowień traktatu INF budziłoby wielkie zaniepokojenie Sojuszu" - dodał.

"NYT" napisał o rozmieszczeniu przez Rosję pocisków manewrujących ziemia-ziemia, oznaczonych przez Amerykanów jako SSC-X-8, które według ekspertów są najprawdopodobniej lądową wersją odpalanych z morza rakiet SSN-30A. Ich zasięg może wynosić nawet 5,5 tys. km i prawdopodobnie mogą one przenosić głowice nuklearne. Testy i rozmieszczenie tych rakiet są naruszeniem traktatu INF z 1987 roku.

INF, podpisany przez prezydentów USA i ZSRR Ronalda Reagana i Michaiła Gorbaczowa, zabrania obu stronom testowania, produkcji i posiadania odpalanych z wyrzutni naziemnych rakietowych pocisków balistycznych bądź manewrujących o zasięgu od 500 km do 5,5 tys. km. Układ ten jest uważany za jedno z porozumień, które doprowadziły do zakończenia zimnej wojny.

"NYT" przypomniał, że już w 2014 roku administracja ówczesnego prezydenta USA Baracka Obamy interweniowała w reakcji na testy tej nowej rakiety. Lecz zamiast dostosować się do postanowień INF, Rosjanie poszli naprzód, kontynuując program budowy SSC-X-8 - podaje gazeta.

Według przedstawicieli Waszyngtonu, Rosja dysponuje dwoma batalionami tych zakazanych rakiet. Pierwszy stacjonuje na poligonie Kapustin Jar w północno-zachodniej części okręgu astrachańskiego. Drugi w grudniu został stamtąd przemieszczony do innej części Rosji - pisze "NYT". Każdy batalion wyposażony jest w cztery mobilne wyrzutnie rakietowe.

Z Brukseli Rafał Lesiecki (PAP)