W wyniku różnych rodzajów zaniedbań, w poszczególnych państwach UE ponad połowa obszarów przyrodniczych Wspólnoty chroniona jest wyłącznie na papierze - wynika z raportu ekologów z WWF. Apelują oni o skuteczne przestrzegania prawa w tej dziedzinie.

Organizacja przypomniała, że w grudniu ub.r. Komisja Europejska wskazała, że dyrektywa ptasia oraz dyrektywa siedliskowa są najsilniejszym prawem ochrony europejskiej przyrody, jednocześnie zobowiązała się do poprawy ich skuteczności.

Ekolodzy w opublikowanym w poniedziałek raporcie "Preventing paper parks: How to make the EU nature laws work" dokonują przeglądu głównych problemów ochrony przyrody w UE oraz proponują rozwiązania. Ich zdaniem, by lepiej chronić europejską przyrodę, przywrócić jej dawny charakter, należy m.in. powiększyć morskie obszary chronione, przygotować plany ochrony dla wszystkich terenów przyrodniczo cennych, zwiększyć nakłady na ich ochronę, prowadzić ich monitoring i skutecznie egzekwować prawo.

"Europa ma jedno z najsilniejszych praw ochrony przyrody na świecie, jednak na skutek wielu niezgodnych z prawem działań, dalej tracimy cenne gatunki i siedliska. Dobre prawo musi być odpowiednio wdrażane, poparte efektywnym zarządzaniem i odpowiednim finansowaniem, aby przynieść zamierzone skutki" - wskazuje Dariusz Gatkowski z WWF Polska.

W raporcie czytamy, że unikalne obiekty przyrodnicze, takie jak np. mokradła, góry, rzeki oraz obszary morskie są zagrożone z powodu istnienia luk prawnych, braku odpowiednich ocen oddziaływania na środowisko i nieistniejących bądź nieodpowiednich planów zarządzania. "Umożliwia to powstawanie szkodliwych przedsięwzięć, takich jak rozwój żeglugi rzecznej, które są powodem wysychania podmokłych terenów Donana (Hiszpania) i jest dużym zagrożeniem dla polskich rzek (Wisła, Odra, Warta), duże zmiany w kompleksie narciarskim zagrażające istnieniu niedźwiedzi brunatnych w Parku Narodowym Pirin (Bułgaria), plany powstania elektrowni wodnej w górach Tarcu (Rumunia) czy intensyfikacja pozyskania drewna w Puszczy Białowieskiej" - wyliczają ekolodzy.

WWF dodaje, że w dokumencie przedstawione są również pozytywne przykłady ochrony przyrody, w tym z Polski, które przyniosły nie tylko korzyści dla flory i fauny, ale też dla mieszkańców i gospodarki.

"Silna współpraca lokalnych władz i sektora prywatnego przyczyniła się na przykład do przekształcenia austriackiej miejscowości Lechtal w symbol lokalnej dumy i docelową atrakcję turystyczną. Natomiast dzięki naciskom Komisji Europejskiej i sezonowemu zakazowi połowów w Finlandii, stan populacji jednego z najrzadszych gatunków foki na świecie, zaczyna się poprawiać" - podkreślili aktywiści.

Co do Polski, to jako dobry przykład wdrażania dyrektyw "naturowych", wskazano ochronę wodniczki - niewielkiego ptaka zamieszkującego tereny podmokłe - którego ochrona wymaga szerokiego udziału różnych grup interesariuszy w tym rolników, naukowców, organizacji pozarządowych i zarządzających obszarami chronionymi.

"Ochrona przyrody powinna leżeć u podstaw UE. Dbanie o naturę przynosi wymierne korzyści dla ludzi i ich gospodarek, musi być także podstawą dla przyszłych zmian w sektorach gospodarki takich jak rolnictwo, energii i transportu" - podsumowali ekolodzy z WWF. (PAP)