Rozmowa z kanclerz Niemiec przebiegła w warunkach, w których można mówić o pewnym postępie, jakimś zbliżeniu stanowisk - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Stwierdził też, że we wszystkich znaczących kwestiach w UE, w tym w sprawie szefa Rady Europejskiej, będziemy mieli jasne stanowisko.



Prezes PiS w środowej rozmowie z PAP, PR i TVP Info, był pytany o swe wtorkowe spotkanie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i czy padła z jego strony deklaracja, że Polska nie może popierać Donalda Tuska na drugą kadencję na stanowisku szefa Rady Europejskiej.

Prezes PiS zaznaczył, że wtorkowe spotkanie było w jakiejś mierze kontynuacją rozmów, które odbył z Angelą Merkel w lipcu ub.r. Dotyczyła ona - poinformował - przyszłości UE, Brexitu. "Ta kontynuacja przebiegała w takich warunkach, w których można mówić o pewnym może jeszcze nieznacznym, ale jednak postępie, jakimś tam zbliżeniu stanowisk" - powiedział.

"Natomiast te rozmowy, o których wspominałem, te lipcowe (...) miały charakter poufny i bardzo niedawno wiadomości na ten temat przedostały się do opinii publicznej" - powiedział Kaczyński.

Podkreślił, że wolałby, aby także jego wtorkowa rozmowa z Merkel miała przynajmniej częściowo charakter poufny. "Wiadomo, że się odbyła, ale szczegóły nie będą przedstawiane, tak żeśmy się umówili z panią kanclerz" - zaznaczył prezes PiS.

Dlatego - zaznaczył - nie może "odpowiedzieć na tak sformułowane pytanie". "Mówiliśmy o wszystkich sprawach, które są w tej chwili ważne, czyli o tych, które odnoszą się do przyszłości, jak by ona miała wyglądać a także o tych, które odnoszą się do dojścia do tego momentu, w którym będzie podejmowana decyzja. Bo to jest uwikłane w różnego rodzaju konteksty, prawne i tutaj trzeba znaleźć dobrą drogę. Tego dotyczyła ta rozmowa" - powiedział Kaczyński.

Dopytywany, jakie argumenty przedstawił kanclerz Niemiec przeciw drugiej kadencji Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej oraz czy Polska oficjalnie i twardo wystąpi przeciwko tej kandydaturze, szef PiS powtórzył, że nie może odpowiadać na tego rodzaju pytania. "Nawet wcale przecież nie potwierdziłem, że w ogóle była mowa o Donaldzie Tusku, także na razie te sprawy zostawmy" - powiedział Kaczyński.

"Polska we wszystkich znaczących sprawach odnoszących się do najbliższych wydarzeń w UE, do deklaracji rzymskich, które będzie w marcu, do późniejszych decyzji, które też są nieodległe, jeżeli chodzi o decyzje odnoszące się do przewodniczącego Rady Europejskiej, to też będzie w marcu - krótko mówiąc we wszystkich tych sprawach będziemy mieli jasne stanowisko i zobaczymy na ile ono będzie przyjęte przez innych" - powiedział szef PiS.

Zapytany, czy z polskiego punktu widzenia lepszy jest Tusk w Europie, czy Tusk w Polsce, odpowiedział: "proszę mnie zwolnić od obowiązku zajmowania się Donaldem Tuskiem".

Pytany, czy Polska jest w stanie zaakceptować pomysł "Europy dwóch prędkości", odpowiedział, że to jest "pomysł na rozbicie, a w istocie likwidację Unii Europejskiej w dotychczasowym tego słowa znaczeniu".

"Ja nie sądzę, żeby pani kanclerz była zwolennikiem tego typu koncepcji, bo gdyby ona została przeprowadzona to długoletnia kariera polityczna, można powiedzieć światowa kariera polityczna pani Angeli Merkel zakończyłaby się czymś bardzo niedobrym, bo rozbicie UE, to jest z całą pewnością wydarzenie, z którego nie można się cieszyć i które nie zostanie dobrze zapisane w historii, jeżeliby do niego doszło" - dodał.

Jak ocenił nie może być Europy dwóch prędkości, jednak należy odpowiedzieć na obecny kryzys UE. "W naszym przekonaniu tą odpowiedzią jest reforma Unii, ale taka, która upodmiotowi państwa europejskie w sposób dużo dalej idący, niż to jest w tej chwili i wyjaśni to, czym jest Unia, co jest jej podstawą, jakie są jej cele, jakie są wartości, do których się odwołuje, w jaki sposób obowiązuje prawo, zlikwiduje te wszystkie możliwości obchodzenia tych głównych postanowień prawa unijnego, traktatów" - podkreślił szef PiS.

"Ta Unia ma być jedna i jednocześnie ma być inna, ale to znaczy lepsza" - dodał Kaczyński.

Zapytany, kiedy PiS przedstawi pomysł na reformę Unii Europejskiej i na czym miałby on polegać prezes PiS powiedział, że dokument związany z rocznicą podpisania traktatów rzymskich, który będzie uchwalony w stolicy Włoch, to będzie przede wszystkim dokument historyczny.

"Sprawom przyszłości będzie poświęcone niewiele miejsca, o tym, żeby tam przedstawić jakiś projekt zmian w UE nie ma mowy, chodzi o to, żeby wyznaczyć kierunek ku zmianom i sądzę, że to się uda, w każdym razie na pewno będziemy próbowali" - powiedział Kaczyński.

Pytany czy podczas wtorkowej rozmowy udało się przekonać kanclerz Merkel do ewentualnych zmian w traktatach unijnych i czy sama kanclerz w trakcie rozmowy przedstawiła zmianę stanowiska w tej sprawie, Kaczyński odpowiedział, że nie może mówić o szczegółach z rozmowy z kanclerz Niemiec.

"Mogę powiedzieć o pewnym postępie i pewnej zmianie sytuacji: proszę zobaczyć, że w umowie między EPP (Europejską Partią Ludową) a grupą liberalną (ALDE) jest już mowa nie tylko o otwarciu na zmianę, ale także o zwołaniu konwentu, czyli rozpoczęciu procedury zmian" - powiedział Kaczyński.

"Z całą pewnością ta sprawa nie jest jeszcze uzgodniona, ale tutaj trzeba by pytać kanclerz, bo to pani kanclerz jest szefem najważniejszej partii w EPP, ale nastąpiła tutaj bardzo znacząca zmiana. A co do udziału w tej zmianie samej pani kanclerz to powtarzam: pacta sunt servanda - umówiliśmy się na pewną poufność" - dodał Kaczyński.

Dopytywany o poprzednie, lipcowe nieformalne spotkanie z kanclerz Niemiec szef PiS powiedział, że "to była dobra rozmowa (...) odbyła się we wschodniej części Niemiec, w bardzo ładnym miejscu, w bardzo ładnym pałacu".

"Atmosfera była naprawdę dobra, nawet można powiedzieć, że było to spotkanie nieoficjalne, a więc można z całą pewnością zaryzykować twierdzenie, że była luźniejsza niż ta wczorajsza. I to jest oczywiste i normalne - po prostu inaczej się rozmawia, kiedy to jest rozmowa o charakterze oficjalnym, a inaczej, kiedy rozmawia się tak, można powiedzieć, półprywatnie" - mówił prezes PiS.

Pytany o inne szczegóły spotkania, m.in. o to, z czyjej inicjatywy się odbyło, odpowiedział, że "to jest wszystko tą mgłą tajemnicy owiane". Odniósł się w ten sposób do swoich ustaleń z kanclerz Niemiec dotyczących zachowania poufności szczegółów odbytych rozmów.