Ujawniony przez MSZ dokument o polityce RP wobec Rosji i Ukrainy z 2008 roku wiele mówi o podejściu ówczesnych władz do wschodniego sąsiada - powiedziała we wtorek szefowa kancelarii premiera Beata Kempa.

W poniedziałek MSZ ujawniło notatkę z marca 2008 r., która - w ocenie szefa resortu Witolda Waszczykowskiego - "była początkiem porzucania przez rząd Donalda Tuska polityki proukraińskiej na rzecz polityki prorosyjskiej". W dokumencie udostępnionym PAP czytamy m.in., że "możliwości ekspansji Rosji w rozumieniu politycznym i gospodarczym - a już tym bardziej militarnym - są dosyć ograniczone; napotykają one poważne przeszkody w krajach WNP, takich jak Ukraina czy Gruzja".Kempa była pytana we wtorek TVP Info, po co, w jej opinii, MSZ ujawniło ten dokument. Odparła, że mówi on "bardzo wiele o tym, jakie było podejście ówczesnych władz przede wszystkim do polityki względem naszego wschodniego sąsiada". "Wiemy, czym to się skończyło" - podkreśliła. W jej ocenie, szef MSZ dobrze zrobił publikując ten dokument. "W tej sytuacji trzeba będzie Ukrainie spojrzeć prosto w oczy. Powinien to zrobić Donald Tusk" - powiedziała. Dopytana, "czy oszukaliśmy Ukraińców", powiedziała, że "tak mogło się stać".