Wprowadzenie dwukadencyjności jest ograniczeniem roli suwerena, to jest również ograniczenie czynnego i biernego prawa wyborczego – powiedział w "Sygnałach Dnia" Władysław Kosiniak-Kamysz.

Kosiniak-Kamysz w poniedziałek rano odniósł się do zapowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego odnośnie zmiany w samorządowej ordynacji wyborczej dot. m.in. kadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów.

Kosiniak-Kamysz stwierdził, że zapowiadane zmiany w aspekcie dotyczącym kadencyjności są "oczywiście nie do poparcia". Dodaje, że zapowiadana reforma "jest nie tylko niezgodna z konstytucją, ale przede wszystkim skazuje społeczności lokalne na to, żeby były czasem wystawione na niepewny los, na gorszą konkurencję, osłabia tę konkurencję w gminach" - uważa prezes PSL. Kosiniak-Kamysz stwierdził również, że w tej sytuacji zmniejsza się pula osób, na które "możemy głosować i też zakazujemy startowania w wyborach tym, którzy są dobrymi gospodarzami i są z różnych ugrupowań".

"Ja się zastanawiam, jak reagują na to samorządowcy związani z PiS-em, np. burmistrz Mszczonowa, który jest chyba najdłużej urzędującym burmistrzem w Polsce, zdobył mandat do Sejmu z listy PiS-u i go nie przyjął, bo woli zostać samorządowcem, i takich przykładów jest bardzo wiele" - przypomina Władysław Kosiniak-Kamysz.

Prezes PSL zauważył jednak pozytywne aspekty zapowiadanych zmian. "Jedyny (pozytyw - PAP)jaki dostrzegam, będziemy mieli prawdziwą debatę mam nadzieję o samorządzie, o samorządności, co robią samorządowcy. (...) warto sprawić, żeby ta współpracy między rządem a samorządem była jak najlepsza, bo ona gwarantuje rozwój Polski" - zakończył Kosiniak-Kamysz.