Piątkowa sesja na nowojorskich giełdach zakończyła się lekkimi wzrostami najważniejszych indeksów. W centrum uwagi była mowa inauguracyjna po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,48 proc. do 19 827,25 pkt. Nasdaq Composite zwyżkował o 0,28 proc. do 5555,33 pkt. S&P 500 wzrósł o 0,34 proc. do 2271,31 pkt.

Tym samym amerykańskie giełdy zakończyły serię pięciu spadkowych sesji z rzędu.

Uwaga inwestorów skierowana była na ceremonię zaprzysiężenia Donalda Trumpa na urząd 45. prezydenta USA.

Przed wystąpieniem analitycy wskazywali, że istotne będzie to, jak prezydent odniesie się do następujących reform, które są debatowane w Kongresie bądź domenie publicznej: 1) wzrost wydatków infrastrukturalnych i militarnych, 2) deregulacja gospodarki, dająca impuls wzrostowy bez kosztów budżetowych, 3) reforma podatkowa (obniżka CIT, wprowadzenie border tax, a także kluczowe dla dolara zmiany podatkowe mające na celu zachęcić amerykańskie korporacje do migracji środków do USA), 3) reformy wewnętrzne (ograniczenie migracji z Meksyku, Obamacare).

Inauguracyjne przemówienie Trumpa było echem haseł z jego kampanii wyborczej. Świeżo zaprzysiężony prezydent powiedział, że "zabierze władzę z Waszyngtonu" i obiecał "koniec masakrowania Ameryki". Mówił o odbudowie przemysłu, ochronie miejsc pracy i kierowaniu się dewizą "Ameryka przede wszystkim".

Po przemówieniu nowego prezydenta kurs dolara spadł w piątek w stosunku do sześciu najważniejszych walut. Inwestorzy obawiają się protekcjonizmu nowej administracji i jej polityki handlowej.

"Pojawiły się obawy o to, jaka będzie polityka handlowa (...). Jest to zapewne pierwszy obszar, w którym Trump będzie musiał stonować swoją retorykę, ponieważ musimy pracować z innymi państwami" - powiedział szef Harris Financial Group Jamie Cox. (PAP)