Państwo Islamskie wykorzystuje "łowców głów" w mediach społecznościowych, żeby rekrutować w Niemczech młodych ludzi - poinformował w czwartek szef Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV) Hans-Georg Maassen.

Podał przykład 16-letniej Safii S., Niemki pochodzącej z Maroka, oskarżonej o zaatakowanie nożem policjanta w Hanowerze w lutym zeszłego roku i 12-letniego, pochodzącego z Iraku Niemca, który w grudniu próbował zdetonować dwa ładunki wybuchowe w Ludwigshafen.

Maassen powiedział, że 20 proc. z ok. 900 Niemców zwerbowanych przez Państwo Islamskie do walki w Iraku i Syrii stanowią kobiety, przy czym niektóre z nich mają zaledwie 13, 14 lat.

Poinformował, że niemieckie służby monitorują 548 islamistów, podejrzewając, że mogą oni stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa. Prawo nie pozwala ich jednak aresztować, dopóki nie popełnią jakiegoś przestępstwa.

Maassen zwrócił również uwagę, że w Europie obserwuje się też "radykalizację poprzez media społecznościowe" innych grup społecznych. Wskazał, że rośnie liczba ludzi, którzy wcześniej nie byli aktywni politycznie, a teraz zwracają się ku ugrupowaniom skrajnie prawicowym. Wyraził obawę, że "ta radykalizacja może się przekształcić w gotowość do dokonywania aktów przemocy".