Około 300 tysięcy osób w środkowych Włoszech pozbawionych jest prądu z powodu kolejnego ataku srogiej zimy. Największe utrudnienia panują w regionie Abruzja. Jedna czwarta mieszkańców nie ma tam prądu. W niektórych miejscowościach brakuje też wody.
Władze Abruzji, gdzie sypie śnieg i utrzymuje się mróz, który sparaliżował ruch drogowy, zwróciły się do rządu w Rzymie o ogłoszenie stanu kryzysowego. Na pomoc regionowi ruszyło wojsko.
Obecna perturbacje pogodowe potrwają kilka dni - ogłosiła włoska Obrona Cywilna. Jej przedstawiciele przyznali, że prace nad przywróceniem dostaw prądu utrudniają powtarzające się śnieżyce.
W wielu regionach Włoch, od północy po środek kraju i Rzym, wieje bardzo silny wiatr. W rejonie Genui w Ligurii jego gwałtowne porywy doprowadziły do rozszerzenia się wielu pożarów. Około 300 osób ewakuowano.
Wiatr bora w Trieście osiąga prędkość 140 kilometrów na godzinę. Podobna sytuacja panuje w Toskanii, a także w miejscowościach w Marche i Umbrii – zniszczonych w niedawnych trzęsieniach ziemi. Leży tam ponad metr śniegu.
Nie mija też kryzysowa sytuacja w Apulii na południu, która także bardzo ucierpiała z powodu wyjątkowo srogiej zimy. Tam już wcześniej wprowadzono stan kryzysowy.
W okolicach Salerno w Kampanii niektóre osady są całkowicie odcięte od świata.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)