Brytyjska premier Theresa May ogłosiła we wtorek, że z chwilą wystąpienia z unijnego wspólnego rynku Wielka Brytania przestanie przekazywać ogromne sumy do budżetu UE. To uszczupli unijną kasę w przyszłości, bo Londyn płaci jedną z najwyższych składek.

Wielka Brytania jest jednym z płatników netto do unijnego budżetu, co oznacza, że więcej do niego wpłaca niż z niego otrzymuje.

Według danych Komisji Europejskiej, w 2015 roku brytyjska składka do budżetu UE, obliczona na podstawie wielkości PKB, wyniosła 20,599 mln euro. Ale wkład Londynu do unijnej kasy pomniejszony jest o tzw. rabat brytyjski, który w 2015 r. wyniósł 6,038 mln euro. Ten wynegocjowany w 1984 r. upust we wpłatach do unijnej kasy wynika z tego, że Wielka Brytania w niewielkim stopniu korzysta z unijnych funduszy rolnych, pochłaniających wciąż dużą część wydatków UE.

Do unijnego budżetu trafia też z Wielkiej Brytanii, tak jak z pozostałych krajów Unii, część dochodów z podatku VAT (3,737 mln euro w 2015 r.) oraz tzw. tradycyjne zasoby własne, czyli cła, opłaty rolne oraz opłaty wyrównawcze od cukru i izoglukozy.

Wydatki UE w Wielkiej Brytanii wyniosły w 2015 r. 7,457 mln euro.

Najwięcej do unijnego budżetu wpłacają Niemcy; w 2015 r. składka na podstawie wielkości PKB wynosiła 20,238 mln euro. Następne są Francja (14,661 mln euro) i Włochy (11,613 mln euro). Polska składka do unijnej kasy wynosiła w 2015 r. 2,897 mln euro - wynika z zestawienia KE. Z kolei wydatki UE w Polsce wyniosły 13,357 mln euro. Polska, która w największym stopniu korzysta z unijnych funduszy, może też stracić najwięcej na pomniejszeniu przyszłego budżetu UE.

We wtorkowym wystąpieniu brytyjska premier zapowiedziała, że Wielka Brytania wraz z Brexitem opuści wspólny rynek UE i będzie chciała wynegocjować nowe porozumienie o wolnym handlu, bez zachowania dotychczasowych czterech swobód. Zaakcentowała, że kraj ten przestanie wpłacać "ogromne sumy" do unijnego budżetu. "Być może będą konkretne programy unijne, w których będziemy chcieli uczestniczyć, ale skończą się czasy wpłacania wielkich składek przez Wielką Brytanię" - podkreśliła.

May chce złożyć formalny wniosek w sprawie wystąpienia z UE do końca marca br. Zgodnie z unijnym traktatem, który daje dwa lata na uregulowanie warunków wystąpienia z UE, Brexit będzie musiał nastąpić w marcu 2019 r., czyli jeszcze przed zakończeniem wieloletniego budżetu UE na lata 2014-2020.

Na razie nikt w UE nie wie, co Brexit będzie oznaczać dla obecnego wieloletniego budżetu; zależy to od wyniku negocjacji między Londynem a pozostałymi państwami członkowskimi. Przedstawiciele niektórych krajów UE już oświadczyli, że uważają, iż Wielka Brytania powinna dotrzymać swych zobowiązań finansowych wobec obecnego budżetu UE.

Taką opinię wyraził w listopadzie ub. roku wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. Jak tłumaczył, UE razem z Wielką Brytanią uzgodniła zobowiązania finansowe wobec unijnego budżetu do roku 2020. "Wewnętrzna sytuacja w jednym z krajów członkowskich nie może automatycznie skutkować wygaszeniem tego typu obligacji" - ocenił minister. "To logiczne i jasne stanowisko, że zobowiązania, co do których Wielka Brytania sama dobrowolnie przystała, powinny być respektowane" - dodał.

Niektórzy urzędnicy UE wskazują m.in., że po Brexicie nadal będzie trzeba wypłacać emerytury dla byłych pracowników unijnych instytucji z Wielkiej Brytanii i Londyn powinien uczestniczyć w finansowaniu tych wydatków.