Prezydent elekt USA Donald Trump, mówiąc o konieczności zwiększania potencjału nuklearnego USA, miał na myśli zapobieganie ryzyku związanemu z rozprzestrzenianiem broni jądrowej - oświadczył w czwartek rzecznik Trumpa, Jason Miller.

"Prezydent elekt Trump odniósł się w ten sposób do zagrożenia związanego z rozprzestrzenianiem się broni jądrowej i do krytycznie ważnego zapobiegania takiej sytuacji", zwłaszcza gdyby broń jądrowa miała trafić w ręce "organizacji terrorystycznych oraz niestabilnych i bandyckich reżimów".

Mianem państw bandyckich administracja USA określa kraje, których rządom zarzuca się nieprzestrzeganie praw człowieka, wspieranie terroryzmu i rozbudowę arsenału jądrowego.

Wcześniej w czwartek Trump napisał na Twitterze: "Stany Zjednoczone muszą bardzo wzmocnić i rozbudować swój potencjał nuklearny do czasu, aż świat nie opamięta się w kwestii broni jądrowej". Nie sprecyzował, co dokładnie miał na myśli.

Na oficjalnym portalu Trumpa podkreślono, że prezydent elekt "zdaje sobie sprawę z wyjątkowo katastrofalnych zagrożeń stwarzanych przez broń nuklearną i cyberataki", i zapowiedziano, że zmodernizuje on arsenał nuklearny USA, "by zapewnić, iż nadal będzie miał efekt odstraszający".

Już podczas kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi w listopadzie Trump sugerował potrzebę powiększenia potencjału nuklearnego USA i mówił, że świat "miałby się lepiej", gdyby inne kraje, w tym Japonia i Korea Południowa, dysponowały bronią nuklearną. (PAP)

akl/ mc/