Od początku służby dyplomatyczne są w nieustannym kontakcie z rodziną Polaka, kierowcy ciężarówki, który zginął w Berlinie; w imieniu premier z wdową kontaktowała się minister Beata Kempa - poinformował w środę rzecznik rządu Rafał Bochenek.

"Od samego początku nasze służby dyplomatyczne są w nieustannym kontakcie z rodziną, z najbliższymi, z wdową po Polaku, który zginął w Berlinie w wyniku zamachu terrorystycznego. Na prośbę premier Beaty Szydło dziś w jej imieniu kontaktowała się wdową minister Beata Kempa" - powiedział dziennikarzom Bochenek, który towarzyszył premier podczas środowej wizyty w Oświęcimiu.

Jak mówił, szefowa kancelarii premiera przekazała kondolencje oraz zapewniła o gotowości niesienia pomocy. "Jesteśmy w nieustannym kontakcie za pośrednictwem wojewody z najbliższą rodziną Polaka" - podkreślił.

"Wiem, że w tej chwili są dogrywane formalności związane z organizacją pogrzebu. Wiele działań jest podejmowanych. Wojewoda (zachodniopomorski - PAP) Krzysztof Kozłowski jest w kontakcie telefonicznym, pracownicy Urzędu Wojewódzkiego także. Jest on nieustannie podtrzymywany. Sprawę będziemy pilotować i monitorować" - zapowiedział rzecznik.

"Robimy wszystko, by polskie służby zagwarantowały obywatelom bezpieczeństwo. Takie działania podejmowane są nie tylko na ulicach polskich miast, ale także w wielu krajach Europy Zachodniej, we Włoszech" - mówił.

Rzecznik rządu dodał, że "wszelkie regulacje ustawowe, które na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy były podejmowane, mają służyć temu, by zagwarantować bezpieczeństwo obywateli, Polaków na ulicach polskich miast, aby nie dochodziło do takich sytuacji, jak chociażby ta, którą mieliśmy do czynienia przed kilkoma dniami w Berlinie".

Ukradziona ciężarówka na polskich numerach rejestracyjnych w poniedziałek krótko po godz. 20. wjechała w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym na Breitscheidplatz w Berlinie. Wśród 12 osób zabitych jest polski kierowca, którego ciało znaleziono w szoferce tira.

Przedstawiciele firmy transportowej spod Gryfina, dla której pracował polski kierowca, zarzucili polskiemu MSZ i ambasadzie w Berlinie brak pomocy i milczenie.

Ambasada RP w Berlinie uznała w środę te zarzuty za nieuzasadnione. "W zasadzie od poniedziałku wieczorem próbowaliśmy nawiązać kontakt z firmą transportową, odkąd było wiadomo, że samochód jest samochodem na polskich tablicach rejestracyjnych. Wysłaliśmy e-mail o godz. 22.40 mniej więcej, na adres firmy po tym, jak kilkakrotnie nie udało nam się dodzwonić na numer telefonu wskazywany na stronie internetowej" - powiedział w środę dziennikarzom w Berlinie konsul generalny Marcin Jakubowski.

Rzeczniczka MSZ Joanna Wajda odnosząc się do zarzutów, że przedstawiciele firmy transportowej spod Gryfina, do której należała ciężarówka, nie mogli nawiązać kontaktu z MSZ, napisała wcześniej w środę na twitterze: "MSZ już po godz. 21-ej 19 grudnia skontaktowało się z firmą transportową, do której należy TIR, zapewniając o swojej pomocy". "Dalszą opiekę zapewniają też zgodnie z procedurami władze lokalne" - napisała. Firma transportowa potwierdziła na Facebooku, że udało jej się nawiązać kontakt z MSZ. (PAP)