Sejm nie zgodził się na odrzucenie rządowego projektu Prawa oświatowego, który zakłada zmianę struktury polskich szkół, w tym likwidację gimnazjów. Głosowaniom ws. projektów oświatowych towarzyszą burzliwe wypowiedzi posłów.

Za odrzuceniem projektu Prawa oświatowego głosowało 189 posłów, przeciw 227, od głosu wstrzymało się 10.

Przed rozpoczęciem głosowania głos zabrała m.in. b. minister edukacji Krystyna Szumilas (PO). Zwracając się do minister edukacji Anny Zalewskiej pytała: "dlaczego wracacie do szkoły z czasu PRL-u?". "Odrzućcie tę ustawę" - apelowała".

Katarzyna Lubnauer (N) przekonywała, że projekt reformy nie jest poparty żadnymi analizami czy ekspertyzami, które przekonywałyby do wprowadzenia tej zmiany. "Dlaczego chcecie wprowadzić skansen w polskiej szkole?" - pytała posłanka. "Dlaczego nie chcecie wyrównywania szans?" - dodała.

Michał Kamiński (koło UED) pytał, czy ta reforma wpłynie na nauczanie historii w polskiej szkole tak, by "ustalenie nazwiska Katarzyny Wielkiej" nie wymagało zwoływania komisji śledczej.

Mirosława Stachowiak-Różecka (PiS) powiedziała, że spór o reformę szkolnictwa jest w zasadzie sporem o ideę, o kształt edukacji. Zarzuciła opozycji, że opowiadając się przeciwko reformie wspiera "ścieżkowanie", "elitarność" i selekcję uczniów. "To ma swoją nazwę system neoliberalny" - mówiła posłanka PiS. "My taki system odrzucamy" - dodała.

Marzena Machałek (PiS) zapewniła, że reforma jest bardzo dobrze przygotowana i przemyślana oraz poprzedzona wielomiesięcznymi konsultacjami. Jak mówiła, reforma ma zmienić filozofię systemu edukacji. "Dla nas jest najważniejsze dziecko (...) odchodzimy od widzenia dziecka jako automatu do wypełniania testów" - podkreśliła. Oceniła, że większość poprawek opozycji zmierza do tego by unieważnić reformę.