Największa afera polityczna ostatnich lat na Malcie zatacza coraz szersze kręgi. Po kolejnych zatrzymaniach zmusiła do dymisji samego premiera.
– Bez żadnych wątpliwości zrezygnowałbym, gdyby istniał jakikolwiek związek między mną a morderstwem – deklarował w zeszłym tygodniu premier Malty Joseph Muscat podczas ogłaszania rezygnacji jednego ze swoich najbliższych współ pracowników, kierownika jego kancelarii Keitha Schembriego. Niecały tydzień później dymisja szefa rządu stała się faktem.
– Moją rolą jest teraz zapewnić, by kraj miał stabilne przywództwo – podkreślał wówczas Muscat. – Niektóre decyzje były dobre, inne mogły zostać podjęte lepiej – mówił o tym samym śledztwie kilka dni później, wyjaśniając swoją rezygnację. Jednocześnie dodał, że postępowanie toczy się w uczciwy sposób. – Sprawa wykazała, że instytucje Malty działają i wszyscy są równi wobec prawa – ocenił.
Malta znów żyje śmiercią dziennikarki Daphne Caruany Galizii, która zginęła w październiku 2017 r. w wyniku wybuchu bomby podłożonej pod jej samochód. Caruana Galizia na swoim blogu opisywała skandale obozu władzy. Ujawniła np., że ówczesny minister gospodarki Chris Cardona wraz ze swoim współpracownikiem w czasie oficjalnej wizyty w Niemczech poszli do domu publicznego. Dziennikarka rozpracowywała też afery korupcyjne ze styku polityki i biznesu.
Dzięki ujawnionym w ramach Panama Papers dokumentów dotarła do informacji, według których jeden z najbogatszych ludzi na Malcie Yorgen Fenech za pośrednictwem spółki 17 Black finansował tajne, zarejestrowane w Panamie firmy należące do prominentnych polityków rządzącej na Malcie Partii Pracy – ministra energetyki, a później turystyki Konrada Mizziego oraz Keitha Schembriego. Fenech jest właścicielem hoteli i kasyn, ale też firm energetycznych działających na podstawie koncesji udzielanych przez władze.
Na cztery miesiące przed śmiercią Caruana Galizia napisała, że premier korzystał z usług Pilatus Bank, instytucji ułatwiającej ukrywanie pieniędzy na zagranicznych rachunkach. Zdaniem dziennikarki żona Muscata zarejestrowała w Panamie spółkę, która otrzymywała pieniądze od córki prezydenta Azerbejdżanu İlhama Aliyeva.
Muscat określił doniesienia Caruany Galizii jako „największe kłamstwo w politycznej historii Malty” i – jak mówił – na tej podstawie zarządził wcześniejsze wybory parlamentarne. Dziennikarka udowadniała natomiast, że ta decyzja zapadła już wcześniej. W 2017 r. Partia Pracy znów wygrała wybory. Zawdzięczała to m.in. dynamicznemu wzrostowi gospodarczemu podczas swoich rządów; od 2013 r. na Malcie nie spadł on poniżej 4,6 proc.
W zeszłym roku Europejski Bank Centralny doprowadził do cofnięcia Pilatus Bankowi licencji na prowadzenie działalności. Oprócz podejrzeń w sprawie maltańskich polityków najprawdopodobniej umożliwiał on omijanie sankcji przez objęte nimi państwa. Oskarżenia o przyzwalanie na działalność instytucji zajmujących się praniem brudnych pieniędzy jednak wciąż wracały do rządzących. Zajmujący się podobnym procederem Satabank musiał zapłacić 3 mln euro kary. To m.in. ten podmiot umożliwił wytransferowanie do Dubaju dużej części środków Gordonowi Debonie, oskarżonemu o przemyt paliwa z Libii do Włoch.
Caruana Galizia była regularnie pozywana za swoje teksty. W chwili śmierci toczyło się w jej sprawie 48 postępowań. Śledztwo w sprawie morderstwa przez lata nie przynosiło większych rezultatów, choć władze oficjalnie skierowały prośbę o pomoc do Europolu i FBI. Jako bezpośrednich sprawców wskazano braci George’a i Alfreda Degiorgiów oraz Vincenta Muscata (niespokrewnionego z premierem). Jak donosi Reuters, ten ostatni przyznał, że trójka otrzymała za zabójstwo 150 tys. euro.
Pośrednikiem w operacji był Melvin Theuma, którego zeznania przyniosły tego roczny przełom. Według nieoficjalnych informacji właśnie on dysponuje nagraniami odsłaniającymi kulisy tej zbrodni. W zamian za ułaskawienie obciążył zeznaniami Fenecha, który miał kontaktować się z nim w tej sprawie. Biznesmen został zatrzymany podczas próby ucieczki swoim luksusowym jachtem.
Podczas przesłuchania chciał powtórzyć manewr Theumy – w zamian za ułaskawienie przybliżyć kulisy zbrodni. Władze odmówiły, ale według maltańskich mediów przedsiębiorca i tak opowiedział śledczym o powiązaniach między Theumą a Schembrim, który w ubiegłym tygodniu podał się do dymisji i złożył zeznania. Do mediów wyciekła również ich wspólna fotografia zrobiona najprawdopodobniej w marcu 2017 r. w gabinecie premiera.
Do momentu dymisji Schembriego Muscat stał murem za wszystkimi swoimi współpracownikami. Po rezygnacji szefa swojej kancelarii podziękował mu za dotychczasową służbę. Rezygnacja szefa sztabu przyniosła efekt domina – Cardona na tydzień zawiesił się w sprawowaniu urzędu, a Mazzi złożył dymisję.
To niejedyna afera, w którą są zamieszani dwaj ostatni politycy. Wraz z szefem resortu finansów Edwardem Scicluną są oni obiektem postępowania w sprawie umowy z firmą, która – jak twierdzi jedna z tamtejszych organizacji pozarządowych – dzięki uprzywilejowanej pozycji negocjacyjnej przejęła kontrolę nad trzema maltańskimi szpitalami.
Rezygnacje najbliższych współpracowników skłoniły do odejścia również szefa rządu. Swój urząd wraz z przywództwem w Partii Pracy złoży w styczniu. Na razie nie wiadomo, kto go zastąpi. Jego pozycja w ugrupowaniu ciągle jest bardzo mocna. Podejrzenia względem najbliższego otoczenia premiera nie były jedynym powodem rezygnacji. Opieszałość śledczych spotkała się z krytyką mediów, opozycji i organizacji międzynarodowych.
Na wyspie znajduje się nadzwyczajna misja Parlamentu Europejskiego badająca stan praworządności. Jej szefowa Sophie in ‚t Veld krytykowała postawę Muscata, domagając się jego natychmiastowego ustąpienia. – Myślę, że wszyscy zdają sobie sprawę, w tym sam premier, że popełniono poważne błędy w ocenie sytuacji. Pozostawanie na stanowisku dłużej niż to konieczne to kolejny błąd w tej ocenie – mówiła dziennikarzom. Jeszcze w tym roku o sytuacji na Malcie będzie też debatował Parlament Europejski.
To nie pierwszy zgrzyt na linii Malta – organizacje europejskie. W przeszłości Komisja Europejska wzywała tamtejszy rząd do wzmożonej walki z praniem brudnych pieniędzy. W kwietniu swoje zastrzeżenia zgłosiła również powołana przez Radę Europy Grupa Państw Przeciwko Korupcji. W analizie stwierdziła ona wprost, że tamtejszy wymiar sprawiedliwości jest zagrożony paraliżem ze względu na poczucie bezkarności urzędników z zarzutami korupcyjnymi. Wskazywano jednocześnie, że wpływ polityków na prowadzenie działań antykorupcyjnych jest zbyt duży. Piętnowano brak transparentności i zbyt częste zasłanianie się tajemnicą przez poszczególne instytucje państwowe.
W czerwcu Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy zdecydowanie poparło raport Pietera Omtzigta, opisujący problemy z praworządnością na Malcie oraz obawy dotyczące bezstronności toczącego się śledztwa w sprawie zabójstwa Caruany Galizii. Przeważającej większości zaleceń z wymienionych dokumentów nie wdrożono. Z kolei we wrześniu Moneyval, inna z agend Rady Europy, monitorująca operacje finansowe, zauważyła, że maltańskie służby za rzadko wykorzystują informacje na temat przepływu nielegalnie zdobytych środków.
W maltańskich mediach coraz częściej mówi się o ryzyku uruchomienia przeciwko państwu art. 7 Traktatu o UE mówiącego o ochronie wartości europejskich, m.in. praworządności. Takiego postawienia sprawy domagał się już w kwietniu niemiecki europoseł z Partii Zielonych Sven Giegold, który brał udział w poprzednich misjach na Maltę. Postulat ten został jednak jednoznacznie potępiony w Valletcie nie tylko przez rządzących, lecz także przez opozycyjną Partię Nacjonalistyczną.
Dymisja premiera nie wyhamowała narastającego niezadowolenia społecznego. Nowe informacje dotyczące zabójstwa wstrząsnęły opinią publiczną. Od ponad tygodnia w stolicy kraju trwają protesty przeciwko Partii Pracy, domagające się ostatecznego wyjaśnienia sprawy. Członków rządu wchodzących obrzucono jajkami. Partia Nacjonalistyczna zapowiedziała natomiast, że do momentu odejścia premiera będzie bojkotować prace parlamentu.
Rodzina zamordowanej wyraziła żal, że przez ostatnie trzy lata premier chronił swoich podwładnych. W oficjalnym oświadczeniu napisała, że Schembri powinien zostać oskarżony o „szeroko zakrojoną i długotrwałą działalność przestępczą”. Po ogłoszeniu rezygnacji Muscata wezwała do zabezpieczenia wszystkich dokumentów, które mogą mieć wpływ na wyjaśnienie sprawy. Zdaniem części przeciwników premiera wcześniej skutecznie zataił on swoje powiązania z Pilatus Bankiem, a dokumentacja mogąca potwierdzać jego winę została zniszczona.
Od ponad tygodnia w stolicy trwają protesty przeciwko Partii Pracy