We krwi Kamila Durczoka nie stwierdzono obecności narkotyków tylko ślady substancji psychotropowej - podał w czwartek portal wPolityce.pl. Obecność substancji we krwi Durczoka ustalił jeden z zakładów medycyny sądowej.

Pod koniec lipca na drodze krajowej nr 1 pod Piotrkowem Trybunalskim, 51-letni Kamil Durczok uczestniczył w kolizji na remontowanym odcinku trasy. Jadąc samochodem BMW w kierunku Katowic, najechał na pachołki oddzielające pasy ruchu. Następnie jeden z pachołków uderzył w auto nadjeżdżające z przeciwka. Nikt z uczestników kolizji nie ucierpiał.

Dziennikarz miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił do policyjnej izby zatrzymań. Po wytrzeźwieniu został przewieziony do piotrkowskiej prokuratury rejonowej, gdzie przedstawiono mu zarzuty. Grozi może mu do 12 lat więzienia. Przyznał się tylko do jazdy pod wpływem alkoholu.

Z informacji portalu wynika, że środek, którego ślady znaleziono we krwi celebryty, to substancja psychotropowa Nordiazepam.

"Nordiazepam to substancja o działaniu uspokajającym, przeciwlękowym oraz nasenne. Ma też działanie zmniejszające napięcie mięśniowe i przeciwdrgawkowe. Stosowany jest przy okazji stanów lękowych, napięcia emocjonalnego i niepokoju, zaburzeniach psychosomatycznych, używany doraźnie w przypadkach niepokoju ruchowego i w zaburzeniach występujących w przebiegu psychoz" - czytamy w wPolityce.pl.