Rafał M. był zatrudniony w Centrum Onkologii – Szpitalu Miejskim w B. na stanowisku lekarza starszego asystenta, specjalisty chirurgii onkologicznej. Od grudnia 1998 r. pełnił funkcję dyrektora szpitala, natomiast w 2005 r. został wybrany posłem na Sejm. W plebiscytach startował jeszcze dwukrotnie, uzyskując mandat senatora. W tym czasie korzystał z urlopu bezpłatnego, ale tylko przez ostatnie dwa lata zasiadania w Senacie: od 2013 r. do końca kadencji, tj. do listopada 2015 r. Po tym dr M. wrócił do szpitala jako jego dyrektor.
We wrześniu 2016 r. został odwołany przez ówczesnego prezydenta miasta B., reprezentującego organ założycielski szpitala. Stracił nie tylko stanowisko kierownicze, otrzymał też wypowiedzenie umowy o pracę z zajmowanego jeszcze wcześniej stanowiska lekarza starszego asystenta.
Od tej decyzji odwołał się do sądu i już w I instancji uzyskał korzystny wyrok –wypowiedzenie uznano za niezgodne z przepisami, sąd nakazał przywrócić dr. M. do pracy na dotychczasowym stanowisku lekarskim. Zasądził też 27 tys. zł z tytułu wynagrodzenia za okres pozostawania bez pracy. O ile bowiem sąd uznał dopuszczalność zmiany zatrudnienia: odwołania ze stanowiska dyrektora szpitala, o tyle wskazał, że rozwiązując definitywnie stosunek pracy, lecznica postąpiła wbrew ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1799).
Zgodnie bowiem z art. 31 tej ustawy pracodawca, u którego poseł lub senator otrzymał urlop bezpłatny, jest obowiązany zatrudnić go po jego zakończeniu lub, w razie jego gotowości do pracy, po wygaśnięciu mandatu, na tym samym lub równorzędnym pod względem płacowym stanowisku z wynagrodzeniem, jakie otrzymywałby poseł lub senator, gdyby nie skorzystał z urlopu bezpłatnego. Natomiast rozwiązanie przez pracodawcę stosunku pracy z posłem lub senatorem, korzystającym z urlop bezpłatnego – z wyjątkiem stosunku pracy z wyboru – oraz zmiana warunków jego pracy lub płacy w ciągu dwóch lat po wygaśnięciu mandatu może nastąpić tylko za zgodą Prezydium Sejmu lub Prezydium Senatu. Tymczasem ani prezydent miasta B., odwołując dr. M. ze stanowiska dyrektora, ani później szpital, wypowiadając umowę o pracę, nie wystąpili o zgodę na te czynności dotyczące zatrudnienia dr. M.
Apelację złożył dr M., kwestionując ustalenia dotyczące wynagrodzenia za czas pozostawania bez pracy, gdyż sąd określił je na podstawie wynagrodzenia, jakie otrzymywał na stanowisku starszego asystenta, a nie dyrektora szpitala. Sąd II instancji jednak apelację oddalił. Z tym orzeczeniem nie zgodził się z kolei Sąd Najwyższy, który je uchylił i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy.
SN wskazał, że urlop bezpłatny na okres sprawowania mandatu i trzy miesiące po jego wygaśnięciu, zgodnie z art. 29 ust. 1 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, jest urlopem udzielanym wyłącznie na wniosek zainteresowanego pracownika parlamentarzysty. Ale wniosek ten pracodawca ma obowiązkowo uwzględnić. Zarazem nie ma ograniczenia ustawowego, odnośnie okresu, na jaki urlop ma zostać udzielony.
– Urlopu bezpłatnego można więc udzielić na całą kadencję lub tylko na jej część. Ale poseł lub senator, korzystający z takiego urlopu, korzysta z takiej samej ochrony stosunku pracy przewidzianej w art. 31 ustawy – powiedział sędzia Andrzej Wróbel.
Ochrona szczególna, jakiej podlega były poseł lub senator, rozpoczyna się od dnia wygaśnięcia mandatu, którym jest dzień zakończenia kadencji Senatu; dotyczy to także sytuacji, gdy urlop bezpłatny był udzielony na część kadencji. Tym samym rozwiązanie stosunku pracy dr. M. w 2016 r. było od początku wadliwe. W świetle tego sąd II instancji musi zaś rozstrzygnąć, jaką podstawę wynagrodzenia należy przyjąć do ustalenia wynagrodzenia za okres nieświadczenia pracy, które się zwolnionemu lekarzowi należy, gdyż rozwiązanie stosunku pracy nastąpiło w okresie jego szczególnej ochrony.

orzecznictwo

Wyrok Sądu Najwyższego z 17 lipca 2019 r. sygn. akt I PK 158/18. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia