W tym roku możliwe jest rozszerzenie pilotażu centrów zdrowia psychicznego dla dorosłych. Natomiast los reformy psychiatrii dzieci i młodzieży, która ma wystartować od września, wciąż jest niepewny.
Zmiany w psychiatrii rozpoczęły się dwa lata temu, po pierwszym kongresie zdrowia psychicznego, którego głównym postulatem było upowszechnienie modelu leczenia środowiskowego. W tym właśnie kierunku mają podążać planowane przez resort zdrowia reformy. Na początku czerwca ma odbyć się kolejna edycja kongresu. Na wczorajszej konferencji jego organizatorzy przekonywali, że bez tego wydarzenia zmiany w polskiej psychiatrii nie byłyby możliwe.

U dorosłych coraz lepiej…

Od zeszłego roku trwa pilotaż centrów zdrowia psychicznego (CZP). W całej Polsce działa 27 takich placówek, które oferują pomoc jak najbliżej pacjenta. Takie jest bowiem główne założenie reformy systemu – przejście od modelu azylowego, czyli leczenia zamkniętego i izolowania pacjenta, do otoczenia go taką opieką, by mógł funkcjonować w swoim środowisku.
Marek Balicki, były minister zdrowia, obecnie kierownik biura ds. pilotażu, twierdzi, że jeszcze w tym roku możliwe jest jego rozszerzenie. Taką deklarację uzyskał do wiceministra Zbigniewa Króla. A zainteresowanie jest ogromne – codziennie odbiera telefony od placówek, które chciałyby stworzyć CZP. Jego zdaniem możliwe jest, by w ciągu trzech lat rozszerzyć pilotaż na całą Polskę. Pieniądze nie powinny być problemem, bo obecnie koszt pilotażu to z perspektywy NFZ nieduże środki – ok. 50 mln zł.

…w opiece nad dziećmi wciąż zapaść

Znacznie gorsza jest natomiast sytuacja psychiatrii dziecięcej. O zapaści w tej dziedzinie słyszymy od wielu miesięcy. Choć ministerstwo przygotowało reformę, która również zmierza w kierunku leczenia środowiskowego, to część poradni świadczących taką opiekę dostała w tym roku mniej pieniędzy, niż w zeszłym.
– Czujemy się kopciuszkiem medycyny. To paradoks, bo nasze społeczeństwo jest nastawione na inwestowanie w dzieci. Ale zaniedbujemy najważniejsze: to, jak się czują – podkreśla prof. Barbara Remberk, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.
Reforma psychiatrii dziecięcej ma ruszyć we wrześniu. – Projekt modyfikacji systemu jest, ale nie powiedzie się bez zmiany finasowania. Trwają prace nad ustaleniem nowych wycen. Od ich rezultatu zależy powodzenie reformy – przyznaje.
W ostatniej nowelizacji planu NFZ (projekt ogłoszono w tym tygodniu) środki na psychiatrię zwiększono o niespełna 4 proc. W zeszłym roku NFZ wydał ok. 3 mld zł na leczenie dorosłych i 220 mln zł na opiekę dla dzieci i młodzieży. Jednak zdaniem ekspertów przygotowujących reformę, pieniądze które pozwoliłyby stanąć tej dziedzinie na nogi, to ok. miliarda złotych.
Tymczasem nieoficjalnie mówi się o pilotażu również w leczeniu dzieci. Wcześniej resort twierdził, że zmiany potrzebne są jak najszybciej i nie ma czasu na testowanie nowego systemu. Dziś wiadomo już jednak, że reformy nie da się wdrożyć od razu wszędzie, trzeba działać stopniowo, choćby z uwagi na brak personelu. Niewykluczone zatem, że zmiany będą wprowadzać na własną rękę np. samorządy. Centrum pomocy środowiskowej dla dzieci i młodzieży – typ placówki, który w planowanej reformie będzie odgrywać ważną rolę – działa już na warszawskich Bielanach, m.in. dzięki wsparciu dzielnicy i środków unijnych. Podobny model opieki psychiatrycznej chciałby wdrażać u siebie również inne samorządy.