Mam problem z uzyskaniem odszkodowania od gminy za uszkodzenie firmowego pojazdu. Na zaparkowane przed urzędem auto spadł fragment elewacji, który uszkodził szyby oraz karoserię. Naprawa kosztować będzie ponad 10 tys. zł. Gmina uważa, że nie ponosi odpowiedzialności, argumentowała przy tym, że elewacja niedawno była remontowana przez profesjonalną firmę, a na dodatek twierdziła, że mój pracownik niepotrzebnie zaparkował w miejscu, w którym doszło do zdarzenia. Czy można zmusić gminę do wypłaty?
Analiza opisanej sytuacji pozwala na stwierdzenie z dużym prawdopodobieństwem, że istnieją podstawy prawne do przypisania odpowiedzialności odszkodowawczej gminie. Jak wynika bowiem z art. 434 kodeksu cywilnego za szkodę wyrządzoną przez zawalenie się budowli lub oderwanie się jej części odpowiedzialny jest jej samoistny posiadacz, chyba że te zdarzenia nie wynikły ani z braku utrzymania jej w należytym stanie, ani z wady w budowie. Inaczej mówiąc: zasadniczo podmiotem odpowiedzialnym za wspomniane szkody jest właściciel budynku – w tym wypadku gmina.
W orzecznictwie sądowym akcentuje się, że art. 434 k.c. stanowi przejaw surowej odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Podkreśla się również, że uchylenie od odpowiedzialności jest możliwe wówczas, gdy właściciel wykaże, że zawalenie się budowli lub oderwanie się jej części nie wynikło z braku utrzymania budowli w należytym stanie ani z wad w budowie. Samoistny posiadacz odpowiada więc za skutki zawalenia się budowli także w sytuacji, gdy nie sposób mu przypisać winy (por. np. wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 23 kwietnia 2018 r., sygn. akt II C 172/15). Natomiast mógłby nie ponosić odpowiedzialności, przykładowo gdy szkoda powstała wskutek działań samego poszkodowanego czy wskutek siły wyższej.
Z kolei w wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu z 5 września 2018 r. (sygn. akt I Ca 308/18) podano m.in., że: „art. 434 k.c. przewiduje odpowiedzialność samoistnego posiadacza budynku także wtedy, gdy nie można zarzucić mu zaniedbań w związku z wniesieniem budynku i jego eksploatacją (…). Co więcej: samoistny posiadacz budynku ponosi odpowiedzialności także wtedy, gdy prace budowlane zleca wyspecjalizowanym podmiotom (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 września 1988 r. IV CR 231/88). Nie może zatem zwolnić pozwanego z odpowiedzialności twierdzenie, iż dach był w niedalekiej przeszłości remontowany”.
Podobne stanowisko przyjął Sąd Rejonowy w Toruniu w wyroku z 21 grudnia 2016 r. (sygn. akt I C 613/15). W tej rozpatrywanej przez niego sprawie do szkody doszło wskutek oderwania się elementów dachu budynku, co uszkodziło pojazd. Sąd uznał odpowiedzialność odszkodowawczą właściciela budynku – i to mimo że warunki atmosferyczne były niesprzyjające (było wietrznie). Podstawę obliczenia kwoty odszkodowania stanowiła ekspertyza wykonana przez biegłego sądowego.
Zatem w sprawie opisanej przez czytelnika argumenty gminy nie mają prawnego uzasadnienia. Nie uchyli bowiem jej odpowiedzialności ani to, że pracownik przedsiębiorcy podjął decyzję o parkowaniu przed budynkiem urzędowym, ani fakt, że niedawno zleciła ona remont elewacji budynku. Okoliczności te nie spełniają bowiem przesłanek egzoneracyjnych (stany faktyczne oraz prawne, na które może powołać się zobowiązany do naprawienia szkody w celu zwolnienia się od odpowiedzialności na zasadzie ryzyka – red.) art. 434 k.c.
Czytelnik powinien skierować do gminy wezwanie do wypłaty odszkodowania, a jeżeli nadal będzie ona uchylać się od odpowiedzialności, może skierować sprawę na drogę postępowania sądowego. Wskazane jest przy tym powołanie biegłego sądowego, aby wykazał wartość uszkodzeń w pojeździe.
Podstawa prawna:
Art. 434 ustawy z czerwca 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1025 ze. zm.).