Za rozpowszechnianie nieprawdy poniesie pani konsekwencje - powiedział Stanisław Piotrowicz (PiS) do Joanny Scheuring-Wielgus (Liberalno-Społeczni). Chodzi o słowa posłanki, że Piotrowicz bronił księdza skazanego za pedofilię.

W czwartek rano Scheuring-Wielgus wystąpiła przed głosowaniem nad projektem ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci Kapłanów Niezłomnych. Uchwalona ustawa przewiduje, że 19 października ma być Narodowym Dniem Pamięci Duchownych Niezłomnych. Dzień ten będzie miał charakter święta państwowego. Datę wybrano jako dzień porwania i męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Posłanka mówiła przed głosowaniem: "Nie zgadzam się na to, abyście wycierali sobie bohaterstwo kapłanów, którzy pomagali podczas II wojny światowej. Dlatego, że ustanawiacie to (święto) na 19 października, czyli chcecie to wykorzystać stricte i wyłącznie do celów politycznych przed kampanią wyborczą. Tylko i wyłącznie po to to robicie. Po drugie, jeżeli chcecie coś zrobić dla państwa polskiego, to zajmijcie się działaniami tu i teraz, pedofilią w polskim Kościele, a nie uchwalaniem kolejnych narodowych dni dla kapłanów".

"I do pana panie prokuratorze Piotrowicz mówię: to pan bronił księdza z Tylawy, który gwałcił i molestował dziewczynkę" - dodała Scheuring-Wielgus.

Po głosowaniach na korytarzu sejmowym Piotrowicz powiedział do posłanki: "Śledztwo to są dokumenty i prokurator Piotrowicz z tym śledztwem nie miał ani jednego kontaktu. W szczególności nie wykonywałem żadnych czynności procesowych. Pani za rozpowszechnianie nieprawdy poniesie konsekwencje".

Scheuring-Wielgus pytana o te słowa przez dziennikarzy odparła: "Jeśli prokurator Piotrowicz skieruje sprawę do sądu, to wtedy przedstawię dowód, bo taki dowód mam. Natomiast pan Piotrowicz kłamie, bo wielokrotnie w 2001 roku, w okresie od aresztowania księdza do wydania wyroku, wielokrotnie mówił, i to mamy na nagraniu, że ten ksiądz nic nie zrobił, bronił tego księdza".

Na nagraniu, które Scheuring-Wielgus opublikowała na swoim profilu na Facebooku, widać Piotrowicza, który mówi: "Ksiądz w swoich zeznaniach potwierdził, że istotnie brał dzieci na kolana a czynił to podczas lekcji religii. Dzieci spontanicznie przybiegały do niego, obejmowały go, on również dzieci przytulał do siebie, głaskał. Zdarzało się tak, że i pocałował. Zdarzało się i tak, że jednocześnie na kolanach siedziało kilkoro dzieci. Dzieci były szczęśliwe, zadowolone. Nie było w tym żadnego podtekstu seksualnego".

W tym samym materiale wideo jest też informacja o tym, że Sąd Rejonowy w Krośnie 25 czerwca 2004 roku uznał proboszcza Tylawy za winnego molestowania seksualnego sześciu dziewczynek i skazał go na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat na i 8 lat zakazu wykonywania zawodu nauczyciela. "Według sądu ksiądz Michał M. +brał je na kolana, wkładał ręce pod bluzkę i dotykał piersi, wkładał rękę do majtek i dotykał krocza, całował w usta z penetracją językiem jamy ustnej, wkładał palec do pochwy, dotykał nóg powyżej kolan+" - podano w materiale.