Do Trybunału Konstytucyjnego poskarżył się jeden z radców prawnych. Nie spodobało mu się to, że odmówiono mu prawa do złożenia zażalenia na czynności podejmowane przez rzecznika dyscyplinarnego.
Wobec autora skargi wszczęto dochodzenie dyscyplinarne. Prowadził je zastępca rzecznika dyscyplinarnego Okręgowej Izby Radców Prawnych w Kielcach. Obwiniony mecenas uznał jednak, że nie zachowano bezstronności. Twierdził, że rzecznik naruszył jego prawo do obrony, ujawnił informacje osobom do tego nieuprawnionym oraz wykorzystał dane poufne. W związku z tym radca złożył na te czynności zażalenie.
Główny rzecznik dyscyplinarny uznał jednak, że było ono niedopuszczalne z mocy ustawy. Bo choć kodeks postępowania karnego, którego przepisy stosuje się do postępowania dyscyplinarnego, pozwala stronom skarżyć czynności inne niż postanowienia i zarządzenia, to ustawa o radcach prawnych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1870) nie wyposażyła głównego rzecznika w takie narzędzia prawne, które pozwoliłyby uznać, że relacje między nim a rzecznikami dyscyplinarnymi zostały poddane zasadzie dwuinstancyjności. Radca prawny to rozstrzygnięcie zaskarżył, jednakże bezskutecznie – Wyższy Sąd Dyscyplinarny Krajowej Izby Radców Prawnych w Warszawie utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie. W uzasadnieniu wskazał, że było ono ostateczne, gdyż zostało wydane w II instancji i nie podlega zaskarżeniu w ramach kasacji.
Obwiniony mecenas uznał, że zostały naruszone jego konstytucyjne prawa, jak chociażby prawo do sądu czy prawo do zaskarżania orzeczeń wydanych w I instancji. Uzasadniając swoją skargę do TK, radca polemizuje z poglądem wyrażonym przez głównego rzecznika dyscyplinarnego. Przekonuje, że brak unormowania w ustawie o radcach prawnych kwestii zaskarżalności czynności rzecznika dyscyplinarnego nie oznacza, że taka możliwość w ogóle nie istnieje. Jego zdaniem milczenie ustawodawcy nie powinno być uznawane za przesądzające o zamknięciu drogi sądowej, gdyż prowadziłoby to do naruszenia konstytucyjnej zasady dwuinstancyjności.
Skarżący przypomina, że czynności podejmowane przez rzecznika dyscyplinarnego w ramach dochodzenia w postępowaniu dyscyplinarnym mogą mieć znaczący wpływ na sytuację prawną obwinionego. „Rzecznik Dyscyplinarny może bowiem w postępowaniu dochodzeniowym podejmować szereg czynności, a brak kontroli nad samowolą tego organu de facto prowadziłby do aprobowania w państwie prawa wyjątku od konstytucyjnej zasady dwuinstancyjności na rzecz zasady inkwizycyjności, niedopuszczalnej w polskim systemie prawnym” – czytamy w uzasadnieniu skargi.
Skarżący dowodzi również, że sytuacja radcy prawnego, wobec którego wszczęto dochodzenie dyscyplinarne, charakteryzuje się słabym stopniem gwarancji praw procesowych. Jego zdaniem, gdy doda się do tego brak możliwości zaskarżania czynności rzecznika dyscyplinarnego, to okaże się, że postępowanie to godzi w podstawowe prawa obywatelskie. „Postępowanie dyscyplinarne w obecnym kształcie nie gwarantuje jego uczestnikom właściwej ochrony konstytucyjnych praw i wolności oraz, przy założeniu prawidłowości wykładni przepisów prawa, zastosowanej przez Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego oraz Wyższy Sąd Dyscyplinarny, narusza podstawową zasadę Konstytucji RP, wyartykułowaną w art. 78 Ustawy Zasadniczej, tj. prawo do zaskarżania orzeczeń i decyzji wydawanych przez Rzecznika Dyscyplinarnego OIRP” – uważa radca.